Sobota pełna wrażeń, odwiedzin i wszelkich niespodzianek:)
Rano zaliczyłam odwiedziny w sklepie, przywiezione kartoniki zostały zarekwirowane przez kota i Lili:)
Do południa odwiedzinki dziadków i cioci Ali:) Lila cała happy i oczywiście na początek to musiała buuuuuu zrobić. Standardowo musi sobie popłakać i buczeć nie wiadomo po co. Teraz ma taki okres, że nawet rzeczy znajome traktuje z płaczem.
Popołudniu mieliśmy odwiedziny znajomych, od których Lili dostała beczącą owce. Relacje z męczenia owcy tutaj:
I po takim szaleństwie zasnęła w ciągu 3 minut.
Ja się obijałam bo weny twórczej mi zabrakło:(:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeśli pozostawisz po sobie ślad:)