W naszym mieście jest sklep w galerii handlowej o dumnej nazwie "Fabryka wnętrz" i tam w ostatnim czasie wypatrzyłam takie coś: lampion.
Bardzo mi się spodobał, a że cena 89 złotych plus 11 za serduszko mnie powaliło. I postanowiłam coś w ten deseń zrobić. I powstało takie coś, jak na pierwszy raz to mi się podoba. Już wiem jakie poprawki muszę zrobić następnym razem, ale przynajmniej cena mojego wytworu jest niska. Kilka reklam i trochę sznurka, lakiery i farby, troszkę drutu. No i słoik po kawie plus świeczka tealight.
Mój ma wymiary wysokość 12 cm a otwór 10 cm. W dalszym czasie chcę spróbować większy zrobić.
Byłyśmy z Lilką i Fredziem kilka dni temu na spacerze po szyszki, a znalazłyśmy kilka grzybków przy drodze.
Moje dziecko koniecznie chciało się nimi pochwalić. Zresztą ostatnim czasie zaczynam mówić już więcej. Woła kota: "Czarny gdzie jesteś?" "Pada deszcz" czy nawet "Dziękuję". Także korzysta częściej z nocnika. A jak włączy się jej tryb gadania to już masakra...................... nawet mnie potrafi przegadać. Biedny Tatuś hi hi dwie gaduły ma w domu.
Twoje geny :) Ponadto papuga też je przejęła! Gada i gada!
OdpowiedzUsuń