Dzisiaj ładna pogoda i spędziłyśmy czas przede wszystkim na świeżym powietrzu. Byłyśmy nad jeziorem obejrzeć (ale niestety już było po zawodach )
KiloPyr. Tata udział zaliczył w jeździe rowerem, a my skosztowałyśmy pyrki z ogniska. Po powrocie do domu razem z Fredziem poszłyśmy do parku niedaleko domu na spacerek w celu zbierania liści.
A nad jeziorem miałyśmy bliskie spotkanie z takim osobnikiem:
A tutaj Lilka sprawdzała cierpliwość mamy:)
póki pogoda pozwala, to rzeba korzystać jak najwięcej:)
OdpowiedzUsuń