Wielkie zapowiedzi, wielkie nadzieję, a okazało się, że jest wielkie nic. W naszym mieście utworzono plażę, która nie wiem gdzie ale piasku z nad morza raczej nie ma. Pełno kamyków i małą ciężko otrzepać było. Nie wiem, ale jak dla mnie istna masakra.Tym bardziej, że nie dawno na plaży nad morzem byliśmy i wiem jaki powinien być.
Na imprezy może miejsce dobre, ale dla rodziców z dziećmi, których pełno przychodzi do niczego.
Do pokonania kawałek trawnika, żeby się tam dostać.........................
A tak z innej beczki to testowałam dzisiaj sposób na papier, trochę zmodyfikowałam, a efekty pokażę jutro jak wyschnie:):)
Lilka coraz więcej próbuje stawać i kucać sama. A na podwórku raczkowała jak torpeda. Ona ma tyle siły i energii, że się aż dziwię jak w takim małym ciałku może się tyle zmieścić.
Zrobiłyśmy dzisiaj zakupy w Rossmannie i kupiłyśmy nowe deserki z serii Babydream oraz ryżowe ciasteczka, które od kilku dni zajada. Zobaczymy czy będą jej takie też smakowały:)
Teraz może wezmę się za obiecaną ramkę i album:)
Na dobranoc śłicznotka śpiąca:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeśli pozostawisz po sobie ślad:)