Dzień stanowczo za krótki. Spędziłyśmy popołudnie na działce u dziadków, zaliczyłyśmy spacer z Fredziem i zrobił się wieczór.
Tak szybko się dzień skończył, że protestuję!!!!
Znowu mam ogórki do przerobienia................ masakra jakaś, obiecuję sobie ciągle, że już żadnych nie wezmę. Ale tylko obiecuję.:)
Za to odkryłam w galerii papieru promocję i musiałam sobie cosik zamówić:):) Już mi się mordka cieszy jak przyślą.:) A teraz będę się obijać i poczytam co na blogach słychać:)
Byłoby więcej zdjęć, ale aparat miał słabe akumulatorki, a zapasowe też padnięte:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeśli pozostawisz po sobie ślad:)