Żyję mam się jako tako...... Nie licząc dzisiejszego dnia, który zmógł mnie jakimś czymś. Pierwszy raz miałam coś takiego:(
Ale jakoś dogorywam i mam nadzieję, że mi przejdzie.
A w między czasie kilka fotek prac jakie powstały czas temu:
Gorsecik na końcu powstał w oparciu o kurs uzdolnionej kobietki Ani. Ja sobie pomogłam opakowaniem po serku (środek gorseciku odrysowałam) i podczas plecenia włożyłam butelkę z napojem do środka, żeby lepiej się wyplatało.
Na koniec fotka mojego dziecka, które kilka dni temu odkryło fajną zabawę z klejeniem wycinanek z dziurkaczy:)
Lucja tez lubi wykejac wycinanki, ktorejej daje :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladne prace :)