Zrobiłam choinkę numer dwa i to nie koniec jeszcze............... Choinka w doniczce z puszki po kukurydzy z dodatkami zapachowymi i naturalnymi.
Dostała ją koleżanka, która robiła mi dzisiaj paznokcie:) Mam nadzieję, że będzie jej umilać czas.
Z Lilką napiekłyśmy pierniczków (coś około 100 chyba wyszło), ale jutro muszę je ozdobić. Przepis okazał się super i na warunki pieczenia w kombiwarze wyszły super.
Przy okazji zmajstrowałam też wianek do zawieszenia.
A teraz pochwalę się czapką jaką zrobiła moja mama, TRUSKAWKA, której z początku Lilka nie chciała nosić. Jak spadł śnieg miała swoją zeszłoroczną, ale jej spadała i uszy marzły to wreszcie zdecydowała się założyć truskawkę.
A tutaj nasze bałwanki po, których śładu już nie ma:(
Ja zrobiłam kulki ze śniegu, a Lilka ozdabiała.
A za oknem nasi okienni przyjaciele, którzy zajadają kulkę mojej produkcji. Tej kupnej jeść nie chciały. A ja swoją zrobiłam tylko ze smalcu i orzeszków, siemienia lnianego i płatków oraz słonecznika. Jak zastygła masa to uformowałam kulkę i do siateczki z otworkami. Po tygodniu wielkiej kulki już nie było.
Na koniec dzisiejsze piosenki, które wpadły ucho Lilce. Pierwsza to:
http://www.youtube.com/watch?v=IueASDp61bc, a druga to http://www.youtube.com/watch?v=HzHu_lZBLy0, niestety mogę tylko linki tak wrzucić ponieważ inaczej tych piosenek nie widać.:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeśli pozostawisz po sobie ślad:)